Lavera - naturalna pasta do zębów bez fluoru

Hej!
Powiem Wam szczerze, że mój organizm jest przezabawny. Na prawdę! Nie zgadniecie co znowu odczynił, mi aż brak słów do tego... To, że się wczoraj obroniłam to już wiecie, mój organizm też to chyba poczuł, w nocy rosła mi ósemka tak, że nie mogłam spać... Ząb modrości się odezwał gdy stałam się magistrem. ;) Więc z tym nazewnictwem to chyba coś na rzeczy jest ;)).

Jako, że już jestem w temacie zębowym postanowiłam Wam przedstawić pastę do zębów, którą to ostatnio namiętnie używam. Naturalną pastę do zębów bez fluoru, ale za to z propolisem i bio-echinaceą, marki Lavera kupiłam w sklepie Skarby syberii (jeśli dobrze pamiętam...) gdy uzupełniałam zapas naturalnych past dla mojego W.


Jak widzicie tubka jest klasyczna, z prostą grafiką, ma pojemność 75 ml. Bez problemu wyciska się z niej pastę, co jest dużym plusem, bo z niektórymi opakowaniami trzeba wręcz walczyć... Ta tutaj się nie zgniata, nie odkształca, dzięki czemu cały czas korzysta się z niej bardzo przyjemnie. Szeroka nakrętka sprawia, że tubka stoi bez problemu, nie przewraca się. Dodatkowo mamy zabezpieczenie w postaci folijki widoczne na zdjęciu poniżej.


Parę słów od producenta i przejdę do rzeczy:
Pasta do zębów z gamy Basis Sensitiv. Dzięki drobinkom kredy i krzemu dokładnie usuwa osad nazębny. Echinacea i propolis mają działanie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Odpowiednie PH neutralizuje szkodliwe działanie kwasów. Zapobiega próchnicy, parodontozie i osadzaniu się kamienia nazębnego.

Przede wszystkim zawiedzione będą osoby, które przyzwyczajone są do szalonej miętowej świeżości. Tu tego nie ma. Mi osobiście to nie przeszkadza, bo już od dłuższego czasu nie stosuję past, które wgryzają się w moje kubki smakowe. Jednak wolę uprzedzić na początku, bo wielu osobom na tym zależy. Pasta ta ma delikatny smak i aromat, taki jakby delikatnie słodkawy.

Ogólnie pasta jest bardzo delikatna i nie chodzi mi tu o siłę czyszczenia, bo ta jest bardzo w porządku. Ale o fakt, że dziąsła są z niej bardzo zadowolone! Wrażliwe szczęki będą nią zachwycone ;). Wrócę jednak do tej siły czyszczenia - zęby są świetnie oczyszczone, bez problemu usuwa drobny osad, a nawet co ciekawe delikatnie wybiela zęby! Jako, że ja ogólnie mam kremową a nie białą płytkę to tego tak nie widać, ale dostrzegam różnicę. Przewertowałam internety i okazało się, że nie tylko ja mam takie spostrzeżenia.


To co mi w niej przeszkadza to brak wpływu na oddech. Dość szybko przestaje być taki czysty i świeży, nawet jak nic się nie je. To jak dla mnie jedyny minus, który jednak sprawił, że więcej po nią nie sięgnę...

Składniki:
wyciąg z echinacei*, sorbitol, drobinki kwasu krzemowego, kreda, ksylit, sól morska, glutamat kwasu tłuszczowego z kokosa, ksantan, nalewka z mirry, wyciąg z arniki górskiej*, wyciąg z krwawnika*, wyciąg z propolisu, aromat 

pH 7,0-7,5  


Znacie? A może polecicie mi jakąś inną naturalną pastę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)