Włosy grudniowe

Hej, hej, hej!
Prawie jak ho ho o mikołaja, nie? ;)

Zauważyliście, że ten grudniowy miesiąc jest u mnie mocno 'na luzie'? ;) Dużo chwalenia, mało gadania o kosmetykach. Coraz częściej wracam do sprawdzonych rozwiązań i to przez to, ale nie martwcie się! Od stycznia nie mam już żadnych okazji po których mogłabym się chwalić nowościami xd. Wszystko mam w grudniu, a więc mój złoty miesiąc się kończy i znowu będę cała Wasza!
;)

Ale ja nie o tym chciałam! Co mnie zagadujecie?
Miałam włosy pokazać, które w tym miesiącu nie miały za wiele swoich popisowych chwil... W święta się zbuntowały, na urodziny je wyprostowałam (taki kaprys), było mało słońca w porach gdy byłam w domu, więc nie chciały na zdjęciach ujawnić swojego blasku (a serio - tego im nie brakuje), ale co tam!
Jakieś zdjęcia mam - więc pokazuje!


Testuję nowe oleje i wykańczam odżywki, które niekoniecznie mi służą... Ale postanowienie mam - nie kupuje dopóki nie wykończę ich wszystkich!
Więc włosy na to: Taka jesteś? Dobra! To masz puch!
A mi to lotto, bo przynajmniej na objętość nie narzekam, a gdy nosi się czapkę to jednak taki puch w sumie ratuje sytuację xd
Tylko nie zdradźcie mnie, że tak kombinuje bo zareagują przychlastem jak nic.

Taak... Więc jak tam Wasze włosy?


Nie, postu nie pisałam pod wpływem ;) Pod wypływem też nie :p
Mimo, że na zdjęciach widnieje perełka, wypita była nie przeze mnie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)