Truskawkowy pomidor ;) i nowości!

Hej!
Dzisiejszym postem Was trochę zaskoczę... Tak mi się przynajmniej wydaje. Od jakiegoś czasu, gdy po raz pierwszy ujrzałam produkty Pszczelej Dolinki u Anulki jestem w nich zakochana! Nie raz mogłyście się o tym przekonać czytając moje recenzje, jednak nie ma prawdziwej miłości bez chwilowych nieporozumień, prawda?
Truskawkowy pomidor okazał się dla mnie takim nieporozumieniem...


Z wyglądu uroczy jak wszystkie - śliczny kolor, który rzuca się w oczy w łazience pod prysznicem.
Zapach? Mocny i wyrazisty, jednak ani to dla mnie był pomidor, ani truskawka, jednak ładny. Zdominował wszystkie inne zapachy mydeł z zamówienia. Połówkę posłałam w świat, a drugą rzuciłam do mojej torebeczki z mydłami i kazałam czekać na właściwi moment ;)
Po jakimś czasie - z 3 miesiące minęło... Mydło prawie całkowicie straciło swój zapach :( Teraz gdy używam go pod prysznicem nie czuję prawie nic, a wiecie, że lubię myć się pachnotkami! ;)


Co do właściwości... Mydło jak dla mnie bardzo słabo się pieni, muszę się nieźle namachać by wytworzyć pianę do kąpieli... Nie nadaje się przez to zupełnie do depilacji, nie lubię też myć nim twarzy, jakaś taka ściągnięta się wydaje.
Fakt - jest szalenie wydajne, moją połówkę mam i mam. Skończyć się nie chce, gdy tymczasem ja bym bardzo chciała by się skończyło.
Nie wysusza skóry na ciele, nie kruszy się i nie ślimaczy na mydelniczce. Ale jest takie jakieś bezpłciowe. Nic nie wnosi do moich kąpieli przyjemnego...

Skład:

Jak widzicie skład super, jednak nigdy do niego nie wrócę. Pomidorku, z Tobą to ja się żegnam!

A teraz chciałabym Wam pokazać kolejne Anulkowe nowości dla mnie <3
Spójrzcie jakie mydło daje mi rozkosz pod prysznicem:


Pisałam już o nim kiedyś TUTAJ i muszę Wam powiedzieć, że to niewyobrażalna przyjemność móc do niego wrócić! Anuś, dziękuję! A to masło kakaowe jest obłędne! Aż chce się je zjeść. No i czytasz mi w myślach ;) To prawie jak z tym kapeluszem... xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)