Le'maadr - intensywnie działający krem na rozstępy i blizny

Hej!
Nie było mnie parę dni, a spowodowane jest to faktem, że nie miałam laptopa, następnie czasu i jakoś tak szybko zleciało... Jednak dziś wracam! I to z ostatnią recenzją z serii o produktach Le'maadr.

Bohaterem dzisiejszego posta jest intensywnie działający krem na rozstępy i blizny.

Typowo dla firmy, o czym już wam wspominałam we wcześniejszych wpisach - biała, odkręcana tubka, z różowymi elementami zamknięta dodatkowo w kartoniku o takiej samej grafice.
Ładnie, prosto.

Sam krem na gęstszą konsystencje niż balsam, a jego pojemność to 100 ml.
Jest bardzo wydajny, zwłaszcza gdy stosujemy go na blizny, przy używaniu na rozstępy prawdopodobnie jego wydajność oceniłabym na słabszą (wiadomo - większa powierzchnia).
Krem przyjemnie się rozsmarowuje. Co do wchłaniania, to zależy od grubości warstwy jaką użyjemy - ja stosowałam delikatnie grubszą i musiałam odczekać parę minut.


Zapach jak dla mnie praktycznie niewyczuwalny, a więc żadne wrażliwe nosy nie będą niezadowolone :).

Gadam tak o tych głupotach a Was ciekawi przecież działanie!
Otóż krem działa. Przynajmniej na blizny. Jednak od razu zaznaczę - im świeższa blizna tym lepiej. Z blizną, którą miałam od lat 12 nie zrobił nic. Za to z wszystkimi moimi zadrapaniami wakacyjnymi poradził sobie znakomicie. Blizny wyblakły, nie są też takie wypukłe, nie rzucają się zupełnie w oczy, muszę się bardzo dokładnie przyglądać by je dostrzec.


Jak widać, działanie bardzo w porządku. A muszę dodać, że nie grzeszyłam skrupulatnością... Producent mówi o używaniu kremu dwa razy dziennie, u mnie z reguły kończyło się na pierwszym razie. ;)
Jak długo czekałam na efekty?  Ciężko powiedzieć bo z każdą blizną było inaczej (strasznie się obijam...).
Jakbym miała tak uśrednić wynik powiedziałabym miesiąc.

Skład:

Macie problemy z bliznami? A może wam nie przeszkadzają? A może macie jakiś inny sprawdzony preparat?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)