Mocny zawodnik oczyszczający

Powoli się ogarniam z życiem ;) Na studiach jakoś to łatwiej szło... Okazało się, że ta moja kotka przybłęda, którą Wam pokazywałam na instagramie będzie mamą ;) A więc nici z planowanej sterylizacji i kociaków trzeba się spodziewać lada dzień. W każdym miesiącu staram się też wykreślić jakąś rzecz z listy 'do ślubu'. I jakoś czas ucieka... I ostatnio na prawdę nie miałam Wam o czym pisać, bo używałam albo sprawdzonych kosmetyków, o których już Wam mówiłam, albo zupełnych nowości, które wymagają głębszego poznania zanim sklecę o nich parę zdań. Poczyniłam jednak kolejne zakupy, a więc nowego materiału przybywa! ;)

Jednak nie o życiu miał być ten post, chociaż kto wie? Może i takie tu w końcu wpadną? Dziś chcę Wam opowiedzieć o mocno oczyszczającym szamponie Australian tea tree.



Szampon otrzymujemy w plastikowej butli z klasycznym otwarciem, która to z kolei znajduje się dodatkowo w kartoniku (w sumie nie wiem po co bo obeszło by się i bez niego...). Butelka jest wykonana z fajnego, miękkiego plastiku, który nie utrudnia wydobywania produktu. Etykietki są odporne na zniszczenia a ich prosta stylistyka i ogólnie ten zielony kolor kojarzy mi się z marką. 

Sam szampon jak się już pewnie domyśliłyście pachnie olejkiem z drzewa herbacianego i to na prawdę intensywnie. Do tego aromat ten potrafi długo pozostawać na włosach - mi osobiście to nie przeszkadza ponieważ bardzo lubię tą woń, wiem jednak, że nie każdy za nią przepada, a więc uprzedzam!

To co mi się jeszcze podoba w tym szamponie (ale spokojnie, to nadal nie wszystko), to jego żelowa konsystencja. Dzięki niej, nie trzeba go dużo wylewać by otrzymać wiele piany i spokojnie umyć włosy. Daje nam to  wysoką wydajność i jest niewątpliwym plusem przy cenie 28 zł za 250 ml (TU go kupiłam). Co do samej piany - jest gęsta, trochę ciężko nią manewrować, jednak mycie włosów nie jest koszmarem ;) Podoba mi się, że mimo całej swojej mocy szampon ten nie plącze zbytnio włosów i nie podrażnia skóry głowy (a używam go przy każdym myciu, które aktualnie robię co drugi dzień).


Jeśli użyjecie tego szamponu możecie być pewne, że domyje każdy bród, olej itp. Olejek z drzewa herbacianego świetnie odświeża skórę głowy, już dawno nie odczuwałam takiej czystości jak przy tym produkcie. Wprawdzie nie wpłynął na przetłuszczanie się, ale dał mi włosy zdecydowanie bardziej odbite od nasady i wykopał daleko problem ze swędzeniem skalpu. Co ciekawe mimo swojej zauważalnej mocy szampon nie wyrządził moim włosom i skórze głowy żadnej krzywdy. Bardzo lubię po niego sięgać i uważam go za świetny zakup!

Skład:

Jeśli potrzebujecie oczyszczenia polecam! :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)