Ekocuda - czyli moja podróż tam i z powrotem ;)

Hej, hej!
Miałam Wam dzisiaj napisać podsumowanie akcji Piękna Jesienią, ale Ekocuda mają jednak pierwszeństwo ;). A właściwie nie tyle targi co niesamowity weekend z Anulką! Nie wiem jak to zrobiła ale utrzymała mnie na nogach przez 24 h ;) (no dobra, w końcówce już nie pomagała bo się zmyła (po angielsku)). Ogólnie jak tylko myślę o minionym weekendzie to pękam ze śmiechu. Rodzina tego nie rozumie, patrzy na mnie jak na wariata... Ponieważ jednak na większość zdarzeń trzeba by spuścić zasłonę milczenia wrócę do Ekocudów ;).

Targi kosmetyków naturalnych, które odbyły się w Warszawie były ciekawym wydarzeniem. Mnóstwo świetnych firm, sam pomysł takiego wydarzenia genialny! Jednak z organizacją chyba jednak nie poszło... Sobota była okropna w Warszawie, padało bardzo... Tymczasem na targach nie było szatni - a więc trzeba było ze sobą nosić mokre ubrania. Dodatkowo było gorąco i tłoczno. Ale nie dlatego, że ludzi było tak bardzo dużo, ale dlatego, że wszyscy byli skupieni na dość małej przestrzeni. Na górnym piętrze było lepiej, jednak na dole... Gdy chciałam obejrzeć jedno stoisko stałam albo przy drugim, albo na środku i nie było już wtedy przejścia. Dodatkowo nie było nawet gdzie usiąść (3 małe stoliki się nie liczą...). Na szczęście miałam wspaniałe towarzystwo bo inaczej pewnie szybko bym wyszła ;).

Brakowało mi możliwości swobodnej rozmowy z wystawcami. Na to byłam głównie nastawiona jadąc tam... Udało mi się jednak wreszcie osobiście poznać panią Izę z Iva Natura (którą serdecznie pozdrawiam!) i pooglądać wszystkie cudeńka od Wytwórni Mydłam:). Oprócz tego posprawdzałam wszystkie możliwe perfumy i pooglądałam kolorówkę (chociaż tu było kiepsko - oświetlenie nie bardzo się nadawało by coś dobrze dla siebie dobrać...).

Kto nie widział polecam zajrzeć na bloga Ani i jej relację - KLIK. Będziecie mogli się przekonać jak piękne było stoisko Annabelle Minerals ;) Taki mały akcent humorystyczny... 
Poza tym przeczytacie tam ciekawą rozmowę z panią z firmy forever ;)


Zrobiłam zakupy takie jakie chciałam (no prawie, zamiast henny z Orientany miało być co innego tej firmy ;)). Ogólnie jestem zadowolona, chociaż jakby była szatnia to pewnie byłabym zachwycona ;) - bez tych wszystkich kurtek byłoby zdecydowanie mniej tłoczno i gorąco ;).

Anuś, dziękuję za wspaniały weekend!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)