Balsam z betuliną od Sylveco

Hej Kochani!
Dzisiaj robię Wam małą przerwę od świątecznego wyzwania blogmas, w którym biorę udział :) Zostało mi jeszcze 5 postów, w tym dwa już są prawie gotowe :). Świetnie się bawię tworząc ten świąteczny klimat i mam nadzieję, że Wy też!

Jednak mała przerwa nie zaszkodzi, a bardzo chcę Wam opowiedzieć o świetnym balsamie brzozowym z betuliną od Sylveco.


Nie jest to nowy produkt. Na rynku widnieje od długiego czasu i jestem przekonana, że większość z Was doskonale go zna. Jednak muszę dodać swoje trzy grosze do recenzji, które już można znaleźć :). Nie ukrywam, że lubię produkty tej marki, jedne bardziej, inne mniej, jednak jest ona bardzo często obecna w mojej pielęgnacji. Na balsamy od nich czaiłam się bardzo długo, jakoś tak się złożyło, że zawsze miałam co innego na stanie ;) W końcu jednak zakupiłam wersje brzozową i sama sobie gratuluje tego wyboru w ten jesienno - zimowy czas! Dlaczego? Już Wam wyjaśniam!

Balsam ten po prostu świetnie radzi sobie z moją suchą skórą ciała. Jest niezawodny przy wszelakich podrażnieniach, przesuszeniach i innych nieprzyjemnościach. Wystarczy jedna warstwa by moja skóra wróciła do swojej przyjemniejszej odsłony. Czyli zyskuję dzięki niemu moc nawilżenia, ukojenie i cudowną miękkość. Nic tylko się dotykać lub dać się dotykać ;)


Zgadzam się ze wszystkim co napisał o nim producent, ten balsam to moje cudeńko w ostatnim czasie! Oprócz swojego super działania ma do zaoferowania szybkie wchłanianie i brak nieprzyjemnych warstewek. Nie podrażnia a koi. Nie trzeba dużo by wysmarować dość duże powierzchnie ciała. Pompka działa bez zarzutów a samo opakowanie jest po prostu bardzo wygodne w użytkowaniu.

Jedyne co mogę mu mieć do zarzucenia to zapach. Chociaż w sumie mi on nie przeszkadza, jednak wiem, że nie każdemu przypasuje. Ciężko go opisać, mi się kojarzy z olejem lnianym ;)
Na szczęście nie utrzymuje się na skórze.


Cena za 300 ml wynosi ok 35 zł w zależności do tego gdzie zamawiacie :)
Jak dla mnie warto, zwłaszcza gdy zmagasz się z suchą i wymagającą skórą tak jak ja.

Ps. Nie wiem o co chodzi, kilka razy wgrywałam te zdjęcia i są jakieś niewyraźne, a na komputerze są super :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)