Łagodny żel do higieny intymnej

Od tygodnia jak nie dłużej zbieram się za napisanie postu o zapachach dezodorantów od Pony i mam jakiegoś pecha ;) Jak nie zostawię ich u narzeczonego, tak, że nie mogę opisać dokładnie zapachu, to się teraz rozchorowałam i nie czuję nic :)) Także ten temat musi poczekać, a Was zapraszam na recenzję żelu do higieny intymnej znanej wszystkim marki Sylveco.




Łagodny żel do higieny intymnej znajduje się w klasycznej buteleczce z grubszego plastiku z pompką. Kto miał do czynienia z Sylveco, ten wie, że jest to ich sprawdzone opakowanie. Żele do twarzy znajdują się w identycznych. Jakby nie patrzeć jest to dobre wyjście. Po pierwsze cały czas mam kontrolę nad ilością produktu, po drugie pompka ułatwia odpowiednie dozowanie a do tego działa perfekcyjnie, po trzecie - te buteleczki jak dla mnie są po prostu ładne i nie zajmują dużo miejsca.


Żel jest prawdziwie żelowy, nie ucieka z dłoni. Fanki piany będą jednak zawiedzione - nie pieni się nic a nic. Za to nie trzeba go wiele by wykonał swoje zadanie. Jak dla mnie dwie pompeczki to max. Żel dobrze sobie radzi z odświeżaniem, daje długotrwałe uczucie komfortu, chroni przed przykrym zapachem. Sięgam po niego z przyjemnością bo spisuje się świetnie. Nie podrażnia, a nawet mam wrażenie, że koi okolice intymne. Nie powoduje ściągnięcia i według mnie faktycznie zapobiega infekcjom (brałam leki, a nic się nie wydarzyło, zanim go zaczęłam używać niestety nie było tak dobrze).

Ja nie wyczuwam właściwie w nim zapachu. Ale to może mój nos mnie oszukuje ;)
Z tego co zauważyłam, można teraz ten żel dostać w większej 300 ml butelce. To dla jego fanek nie mała gratka.


Do tego piękny skład i dobra dostępność, czego chcieć więcej? 

Składniki: woda, glukozyd laurylowy, gliceryna, kwas mlekowy, betaina kokamidopropylowa, ekstrakt z kory dębu, ekstrakt z liści babki lancetowatej, d-panthenol (prowitamina B5), glukozyd kokosowy, oleinian glicerolu, benzoesan sodu, olejek z szałwii muszkatołowej


Znacie? Lubicie? A może polecacie jakiś inny żel do higieny intymnej? Tylko błagam nie Ziaja!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)