Przyszła pora na recenzję włosową! Jakoś z nimi słabo ostatnio u mnie, ale nie martwcie się, to się zmieni!
A o czym będzie dzisiaj? Tak jak w tytule, gościem honorowym na moim blogu jest Serum na porost od Babuszki Agaffi
Oto i wszystkim już chyba znana buteleczka:
Prezentuje się całkiem nieźle, muszę przyznać, biały, nieprzezroczysty plastik, prosta grafika w ładnych kolorach. Dla mnie ok, chociaż szkoda, że muszę odkręcać korek by przekonać się ile produktu zostało.
Dodatkowy minus (i to duży) za zacinającą się pompkę, często się na nią denerwowałam, na prawdę :/.
Co do samego płynu - wodnista ciecz, barwy zielonej, niezbyt przyjemnie pachnąca, nie wiem do czego ten zapach porównać, ale kojarzy mi się z jakimś środkiem do czyszczenia... Nic fajnego, zwłaszcza że liczyłam na jakiś ziołowy zapach.
Wydajność jak dla mnie słaba - serum starczyło na miesiąc używania 2-3 razy w tygodniu, przy czym w ostatnim tygodniu tylko 1 raz...
Skład:
A teraz najważniejsze! Działanie:
Tu muszę mu przyznać - spisał się, włosy podrosły przez miesiąc o 2 cm, czyli 1 cm więcej niż zawsze. Dodatkowo nie podrażniał. Szkoda, że nie podziałał na wypadanie, ale w sumie nie miałam jakichś większych nadziei na to.
Warto też wspomnieć o aplikacji, którą trzeba robić przed myciem bo inaczej włosy wyglądają jak tłuste.
I to by było na tyle.
Miałyście to serum? Jak u was się sprawdziło?
Pozdrawiam
Żan
A o czym będzie dzisiaj? Tak jak w tytule, gościem honorowym na moim blogu jest Serum na porost od Babuszki Agaffi
Oto i wszystkim już chyba znana buteleczka:
Prezentuje się całkiem nieźle, muszę przyznać, biały, nieprzezroczysty plastik, prosta grafika w ładnych kolorach. Dla mnie ok, chociaż szkoda, że muszę odkręcać korek by przekonać się ile produktu zostało.
Dodatkowy minus (i to duży) za zacinającą się pompkę, często się na nią denerwowałam, na prawdę :/.
Co do samego płynu - wodnista ciecz, barwy zielonej, niezbyt przyjemnie pachnąca, nie wiem do czego ten zapach porównać, ale kojarzy mi się z jakimś środkiem do czyszczenia... Nic fajnego, zwłaszcza że liczyłam na jakiś ziołowy zapach.
Wydajność jak dla mnie słaba - serum starczyło na miesiąc używania 2-3 razy w tygodniu, przy czym w ostatnim tygodniu tylko 1 raz...
Skład:
A teraz najważniejsze! Działanie:
Tu muszę mu przyznać - spisał się, włosy podrosły przez miesiąc o 2 cm, czyli 1 cm więcej niż zawsze. Dodatkowo nie podrażniał. Szkoda, że nie podziałał na wypadanie, ale w sumie nie miałam jakichś większych nadziei na to.
Warto też wspomnieć o aplikacji, którą trzeba robić przed myciem bo inaczej włosy wyglądają jak tłuste.
I to by było na tyle.
Miałyście to serum? Jak u was się sprawdziło?
Pozdrawiam
Żan