I znowu serwuje wam bingacza ;)
Musze przyznać, że na prawdę lubię tą firmę. (Kathy - cicho! ;))
Dzisiejszym gościem na blogu jest serum kolagenowe na uda, pośladki i brzuch.
Butelka (tak samo jak w kolagenie do dłoni - klik) zbudowana jest z przezroczystego plastiku z delikatnymi, prostymi etykietami. Posiada również pompkę, dzięki czemu serum wygodnie się używa.
Zapach tego serum jest tak samo boski - brzoskwiniowo - cytrusowy - jak przy kolagenie do dłoni. Dzięki niemu kosmetyk znika w tempie ekspresowym bo z chęcią po niego sięgam. Żałuje tylko że nie utrzymuje się na ciele zbyt długo...
Wchłania się przyzwoicie, może nie w tempie ekspresowym ale po chwili spokojnie mogę założyć spodnie.
A teraz działanie!
No cóż... cudów nie ma ;) Ale też ich nie oczekiwałam. Skóra jest nawilżona, delikatnie napięta i to wszystko.
A co Wy i nim myślicie? Miałyście może?
Pozdrawiam
Żan
Musze przyznać, że na prawdę lubię tą firmę. (Kathy - cicho! ;))
Dzisiejszym gościem na blogu jest serum kolagenowe na uda, pośladki i brzuch.
Butelka (tak samo jak w kolagenie do dłoni - klik) zbudowana jest z przezroczystego plastiku z delikatnymi, prostymi etykietami. Posiada również pompkę, dzięki czemu serum wygodnie się używa.
Zapach tego serum jest tak samo boski - brzoskwiniowo - cytrusowy - jak przy kolagenie do dłoni. Dzięki niemu kosmetyk znika w tempie ekspresowym bo z chęcią po niego sięgam. Żałuje tylko że nie utrzymuje się na ciele zbyt długo...
Wchłania się przyzwoicie, może nie w tempie ekspresowym ale po chwili spokojnie mogę założyć spodnie.
A teraz działanie!
No cóż... cudów nie ma ;) Ale też ich nie oczekiwałam. Skóra jest nawilżona, delikatnie napięta i to wszystko.
A co Wy i nim myślicie? Miałyście może?
Pozdrawiam
Żan