Włosy styczniowe

Hej!
Jeszcze tylko ten tydzień i będę miała tydzień wolnego! Tyyle szczescia ;) Już nie mogę się doczekać!
Wreszcie potworzę trochę postów by nie było takich zastojów jak w tym miesiącu. Powrócę do serii o aloesie i jego pielęgnacji, mam nadzieję, że jesteście zainteresowane! Co Wy na to?

Dziś przychodzę ze zdjęciami włosów mych. Nie podobają mi się w tym miesiącu, jakieś takie sfochowane ;). Niestety znów musiałam wrócić do mycia codziennie... Wspomagałam się suchymi szamponami, ale na długości traciły blask... Wiem, że zaniedbałam olejowanie, jednak powoli znów wracam do tego dobrego nawyku olejowania na noc - moje włosy to uwielbiają.
Biję się w pierś, że w tym miesiącu niezbyt słuchałam co ode mnie chcą i mam za swoje, nie prezentują się najlepiej. Na dodatek babyhairy wyprodukowane przez maskę szungitową (KLIK) radośnie sterczą we wszystkie strony...

No ale cóż.. pokazuję zdjęcia!



 i jeszcze warkoczyk specjalnie dla Leonka mojego drogiego :*


Czy teraz mi wierzysz, że tylko dzięki skrętowi wydaje się, że mam dużo włosów? ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)