2
paź
2013

Ziaja - maseczka regenerująca

Czyli kolejna maseczka od Ziaji wylądowała na mojej twarzyczce. Jak się spisała? Same zobaczcie :).

Oto i ona:

Czyli jak widać dziś będę się rozwodzić nad tym jak brązowa glinka regenowała (albo też nie) moją skórę twarzy.

Daję głos producentowi:


Jak widać, zachwyt pełen - bo kto się nie ucieszy z takiego kompletnego działania? Wszystko o czym zapominałyśmy dostarczamy skórze, dodatkowo wygładzamy zmarszczki - no żyć nie umierać ;)

A tutaj skład (troszkę ucięłam, przepraszam, zauważyłam jak opakowanie było wyrzucone)

A teraz do rzeczy! Było warto kłaść ją na twarz?
Powiem szczerze, że sama nie wiem. Moja twarz nie zyskała nic właściwie po obcowaniu w tej maseczce a dodatkowo jak miałam ją na twarzy odczuwałam delikatne (bardzo) szczypanie na policzkach.
Zmarszczek nie zaobserwowałam jeszcze u siebie więc nie odniosę się do tej kwestii
Zapach podobał mi się, był taki... perfumowy ;)

Podsumowując - nie kupię jej, zdecydowanie bardziej spodobała mi się jej siostra z zieloną glinką

A tu taki bonus - moja twarz wysmarowana tym cudem ;)

Pozdrawiam
Żan