Pat&Rub - rewitalizujące masło do ciała

Hej!
Ostatnio było o twarzy, to teraz pora bym pokazała czym namiętnie smaruje ostatnimi czasy swoje ciałko! Nie wiem czy ostatnio Wam o tym wspominałam, ale jakoś nigdy nie kusiły mnie kosmetyki Pat&Rub, raczej je omijałam. Teraz wiem, że wiele traciłam! (Chociaż pielęgnacja twarzy od nich nadal mnie nie fascynuje ;))

Peeling z tej serii zrobił na mnie duże wrażenie o czym mogliście się przekonać czytając TEN post. Jak było z masłem? Przekonacie się dzisiaj :)


Grafika taka sama jak przy peelingu, całkiem ładna, prosta. Masło zabezpieczone jest dodatkowo folią, dzięki czemu mamy pewność świeżości kosmetyku. Co mnie urzeka od pierwszej chwili w tym produkcie? Tak samo jak przy peelingu - zapach! Uwielbiam tą serię dzięki niemu. Mocny, cytrynowy, orzeźwiający, pobudzający, niesamowicie dodaje energii i stawia na nogi. Ku mojemu szczęściu utrzymuje się na ciele jakiś czas, żałuję, że nie cały dzień.


Masło ma konsystencje bardzo ciekawą. Sam producent opisuje ją jako krem do ciasta i to chyba najlepiej ją odzwierciedla. Z łatwością nabiera się produkt z opakowania i tam samo łatwo rozsmarowuje po ciele. Wystarczy odrobina by pokryć całkiem niezła powierzchnię ;) Masło wchłania się szybko i pozostawia uczucie nawilżenia na bardzo, bardzo długo! Moja sucha skóra to uwielbia! Oprócz aromaterapii mam zapewnione odżywienie skóry mojego ciała, czego chcieć więcej?

No może troszkę niższej ceny... Ale na szczęście Pat&Rib to marka, która robi często promocje! ;)


Skład:


Uważam, że to świetny produkt i cieszę się, że jest tak wydajny, więc będę mogła się nim długo rozkoszować. Jestem ciekawa Waszej opinii o produktach tej marki - znacie, lubicie? Jaka seria najbardziej Wam odpowiada?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)