Mini recenzje

Hej!
Znów nazbierało się u mnie trochę odlewek, próbek, produktów, którym nie chcę poświęcić całego postu... A więc postanowiłam, że najwyższa pora na mini recenzje!

1. Krem nawilżający z olejkiem z owoców Rokitnika Aubrey - KLIK
Okropny! Żółty, nie za gęsty krem, który zostawia film na skórze. Mam wrażenie, że moja skóra się po nim lepi... Dobrze nawilżał jednak miał jedną podstawową wadę - okropnie śmierdział! Producent zapewnia, że to naturalny zapach, który jak dla mnie jest do zniesienia. Dla mojego W. też z resztą bo bardzo, bardzo długo utrzymuje się na twarzy...
Myślałam, że może się zepsuł w saszetce, ale miałam 2 próbki po 5ml, data ważności w porządku, numer serii inny, a więc nie wierzę, że to wyjątki.
Nawet nie wiem do czego ten zapach porównać - jednak radzę go unikać, zwłaszcza jak macie wrażliwe nosy!

2. Odżywczo - antyseptyczny szampon do włosów Petal Fresh - KLIK
Dziwię się jego tak słabej ocenie na KWC. Uważam, że ten szampon jest świetny! Oczyszcza doskonale skórę głowy przy czym zapewnia konkretne uczucie świeżości. Nie ma mowy o tym by skalp swędział czy by działo się coś niedobrego. Włosy są odbite od nasady, nie są splątane, szampon świetnie zmywa brud i oleje. Nie wysuszył moich włosów mimo, że to mocny szampon.
Na pewno do niego wrócę!

3.  Fliud L'ete od Douces Angevines - KLIK
Przede wszystkim bardzo wydajny - fioleczka starczyła mi na prawdę na długo! Zwłaszcza, że używałam jej tylko do twarzy. Świetny, pobudzający, ziołowy zapach - unikalny i wyjątkowy jak przy wszystkich produktach tej marki. Stosowany na noc zapewnia, że skóra twarzy jest nawilżona i odżywiona. Rano budzę się z promienną cerą. Nie ma mowy o zapychaniu czy podrażnianiu.
Wchłania się świetnie mimo swojej tłustej konsystencji zostawiając skórę miękką w dotyku.
Na pewno kiedyś skuszę się na całe opakowanie!

4. Maska Rokitnikowa Głębokie Nawilżenie Natura Siberica - KLIK
Pięknie pachnąca maska o świetnym działaniu! Owocowy zapach, który umila aplikację, odpowiednia gęstość zapewniająca poślizg podczas nakładania na włosy a jednocześnie nie uciekająca z dłoni. No i to działanie! Moje włosy ją pokochały. Były lśniące, gładkie, nieobciążone, łapały śliczny skręt. No marzenie.
Na pewno się za nią rozejrzę!

5. Saisona, woda aktywna do skóry zmęczonej - KLIK
Zadziwiła mnie jej gęsta konsystencja. Nie spodziewałam się takiego delikatnego żelu. Zyskuje dzięki temu na wydajności - wystarczy niewiele by przetrzeć nią całą twarz. Przyjemnie się nią aplikuje na twarz, ale ja mam wrażenie zawsze, że moja skóra po niej jest jakaś taka oblepiona. Po paru minutach od aplikacji zaczyna być ściągnięta i woła o nawilżenie...
Cieszę się, że dostałam odlewkę od Anulki, bo bym był zawiedziona bardzo takim działaniem....


Na dziś wystarczy, ale już kolejna 5 czeka aż ją opiszę ;)
Znacie coś z tego co przedstawiłam?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)