Piękna jesienią - makijaż

Hej!
Pora na pierwszy post akcji "Piękna jesienią" o której możecie przeczytać TU. Tydzień pierwszy poświęcony jest makijażowi. Nie byłabym sobą gdyby u mnie pojawiło się coś innego niż minerały ;) Wiem, że większość z Was porzuca minerały na jesień i zimę, z powrotem wraca do cięższych formuł, ja natomiast jestem im wierna cały rok i zapewniam, że nic się złego nie dzieje.


O minerałach powstała już cała seria postów na tym blogu. Mogliście poczytać o aplikacji, o kryciu, o zaletach takiego makijażu. Recenzowałam Wam róż, który cały czas uwielbiam i który towarzyszy mi również w jesiennym makijażu. Dopiero się rozkręcam i pomysłów na tą serię mam jeszcze mnóstwo, jednak dziś chcę Wam przedstawić podkład, który sprawia, że czuję się piękniejsza - i to nie tylko jesienią! :)


Zaraz mnie wybuczycie, że przecież ten post nic nie wnosi do akcji bo mówi o tym, że cały rok maluje się tak samo ;). Ale ja uważam, że wnosi! Bo chcę Wam pokazać podkład, który idealnie wtapia się w moją cerę, w którym wyglądam dobrze bez względu na to czy jestem opalona czy nie. Dzięki niemu wiem, że wyglądam zdrowo, naturalnie, po prostu dobrze i tak się też dzięki niemu czuje!


Herbatnikowy kolega z Earthnicity ma doskonałe krycie. Właściwie przez niego nigdy nie sięgam po korektor, przez co utrudnia mi sprawę bo chcę dla Was zrobić poradnik o korektorach mineralnych ;). Ale jestem w stanie mu to wybaczyć... Jest dobrze zmielony, ale mniej niż np puder HD tej samej firmy, dzięki czemu trudniej sprawić by pylił :). Więc jeśli ktoś lubi zabawę w odkurzanie po nakładaniu podkładu mineralnego to nie ten adres.

Uwielbiam go za te wszystkie zalety, o których już Wam wspominałam w tym poście. Ale też za jeszcze więcej - on jest po prostu dla mnie idealny, a ciężko znaleźć odcień tak świetnie współgrający z cerą :). Biscuit opisywany jest jako odcień nadający się do jasnej i średnio jasnej karnacji o beżowym zabarwieniu. Jest dość neutralny - ni to ciepły, nie chłodny, więc może pasować wielu osobom :)


Na mej buźce mogliście go widzieć wielokrotnie przy poprzedniejszych postach, jednak dziś małe przypomnienie z całością makijażu jaki teraz używam by poczuć się piękna jesienią :)


Jak widzicie na podkładzie nie kończę, oprócz niego codziennie towarzyszy mi róż i kredka do brwi. Jest to mój standard - czyli wersja na szybko. A uwierzcie mi, w jesienny czas wersja na szybko to zawsze dla mnie najlepsza wersja ;). A gdy mam pewność, że dzięki makijażowi w dalszym ciągu dbam o swoją skórę... To czy można chcieć czegoś więcej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)