Mini recenzje III

Wicie już jak bardzo cenię odlewki i ich możliwości - pozwalają ona zachować sporo pieniędzy  i pomagają w poszukiwaniu tych 'idealnych' kosmetyków.

Dla przypomnienia podaję linki do wcześniejszych postów z tej serii:
mini recenzje I
mini recenzje II

A teraz pora na nowości!
Oto moja najnowsza gromadka:

1. Online, żel pod prysznic z olejkiem arganowym - Bangla
Śliczny zapach! Nie trzeba go dużo by dał całą masę piany. Nie podrażnia, nie wysusza skóry. Bardzo przyjemny żel.
Kupię pełnowymiarowe opakowanie.

2. Bambi, szampon brzoskwiniowy - Bangla
Niby dla dzieci, a jednak to mocny szampon. Ślicznie, słodko, brzoskwiniowo pachnie. Domywa wszystko. Nie plącze włosów. Nie podrażnia skóry głowy.
Nie kupię jednak pełnowymiarowego opakowania

3. Seri Natura Line, maska do włosów z zieloną herbatą - KWC
Już pisałam o niej kiedyś i zdania nie zmieniłam. Fajna maska, jednak trzeba ją z czymś mieszać bo jest inaczej za lekka. Genialna jako pierwsze O w metodzie OMO.
Nie kupię pełnowymiarowego opakowania

4. Seri Natura Line, maska do włosów z miodem - KWC
Lepsze od swojej siostry z herbatą. Słodko pachnie (zapach utrzymuje się na włosach) i ma konsystencje taką trochę gęstego kiślu (z tego co widzę wszystkie serii taką mają)
Najlepiej u mnie sprawdziła się gdy brałam jej dużo i wcierałam we włosy aż się pieniła - włosy były cudownie miękkie i błyszczące.
Kupię pełnowymiarowe opakowanie

5. Olej musztardowy
Dobry olej o mocnym, charakterystycznym zapachu - za pierwszy razem aż szczypał mnie ten zapach w oczy ;). Stosowałam go na skalp i całe włosy. Zauważyłam spory wysyp babyhairów bez podrażnienia skóry głowy. Liczyłam, że zahamuje wypadanie, jednak nie sprawdził się w tej kwestii.
Uzywałam go tylko na krótko, ponieważ nie jest to olej, który nadaje się na nakładanie na noc, ponieważ:
a) zapach jest gryzący
b) nie chciałabym by pachniała mi nim poduszka
Ładnie dociążał włosy, jednak brakowało mi wygładzenia i blasku po nim.
Nie skuszę się na więcej.

6. Kallos z olejem lnianym - KWC
Lekka maska o idealnej konsystencji - nie za rzadka, nie za gęsta, nie spływa z włosów, ale łatwo się ją rozprowadza. Zapach ma przyjemny, słodki, ale nie mdły.
Moje włosy bardzo ja polubiły! Były po niej cudownie miękkie i poskręcały się w cudne falko-loczki!
powtarzam jeszcze raz: cudo ;)
Jedyne czego mi w niej brakowało to dociążenia - włosy latały jak chciały, były takie lekkie.
Na pewno kupię pełnowymiarowe opakowanie.

7. Artiste - olej jojoba i cytryna - KWC
Wydaje się całkiem niezła, jednak starczyło mi na zbyt mało użyć bym mogła wyrobić sobie o niej zdanie. Pachnie przyjemnie, zapach nie pozostaje na włosach. Pomaga w rozczesywaniu, nie obciąża i nie dociąża włosów. Ładnie się po niej błyszczały.
Prawdopodobnie kupię pełnowymiarowe opakowanie by móc ją jeszcze potestować.


Miałyście któryś z tych produktów? Jak się u Was spisywał?

Pozdrawiam
Żan

13 komentarzy:

  1. Maska do włosów z miodem brzmi kusząco, a olek musztardowy to na 100% nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie miałam niestety żadnego produktu z tych które opisałaś choć na maski Kallos mam nieodpartą chęć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z kallosów jak na razie polecam ten z olejem lnianym i latte (ale w dużym opakowaniu)
      vanilla jest słaby - zresztą będzie o nim niedługo....

      Usuń
  3. a myślałam, że olej musztardowy sprawuje się lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  4. olej musztardowy ? serio coś takiego jest ? pierwszy raz o nim słyszę ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. maska do włosów z miodem brzmi niesamowicie <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna sprawa z odlewkami:) Muszę rozejrzeć się za maską z miodem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Maska Kallos z olejem lnianym? Muszę spróbować. Arganowa mi pasuje, choć arganu w niej co kot napłakał :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jednak jestem wzrokowcem i często nazwy mi nic nie mówią ale kojarzę po opakowaniu...

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)