Żel ginekologiczny do higieny intymnej

Hej! :)
Dziś pozwolicie, że będzie krótko i na temat ;).
Ale jeszcze zanim zacznę powiem Wam, że już jestem po rozmowie kwalifikacyjnej na studia i jestem zadowolona :). Teraz tylko czekam na listę!

Ale już potulnie wracam do recenzji :).
Dziś będzie ostatnia 'zaległa'  czyli produkt dawno zdenkowany a recenzja jakoś opornie się pisała, tak już czasem bywa.
Oto i gagatek:

Opakowanie w porządku, chociaż ja mam wrażenie, że Eveline stanowczo za dużo daje tych napisów ;). Za dużo obietnic, przez co zawsze się znajdzie jakaś niespełniona (co za dużo to niezdrowo!)
Lubie pompki i wiecie o tym - ta tutaj działała bez najmniejszego problemu, a żelu dawała tyle ile trzeba.


Żel jak dla mnie bezbarwny i bezzapachowy, mocno żelowy ;). Nie jakiś tam rozwodniony, tylko taki w porządku, z ręki też nie uciekał.
Zdziwiło mnie więc jak bardzo niewydajny się okazał... Praktycznie używałam go połowę krócej niż Soraye.

Skład:

No i co o nim myślę?
Otóż jak same widzicie skład nie należy do najłagodniejszych. A ja jednak potrzebuje by był on łagodny. Żel ten mnie delikatnie bo delikatnie ale podsuszał... Przez to nie miałam komfortu z używania go.
Przynajmniej nie podrażnił...


I to by było na tyle...
Miałyście z nim do czynienia?

43 komentarze:

  1. Nie miałam go, ale nie mam zamiaru kupować. Ostatnio jakoś się zaczynam zrażać do produktów z Eveline. Może nie do wszystkich, ale na pewno do tych które są 8 w 1, 9 w 1 itp. Obecnie mam Lactacyd i jestem z niego zadowolona, nawet bardzo. Ale postaram się o tym napisać na blogu (jak znajdę chwilę).

    OdpowiedzUsuń
  2. Sklad w ogole mnie nie zachęca :(

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam zapasy produktów do higieny intymnej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie eksperymentuję w tej kwestii, mam parę sprawdzonych i sobie ich używam zamiennie ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ooo, a miałam wielką ochotę wypróbować go czem prędzej, a tu widzę, że taki "łoo", bez rewelacji ;/
    No, ale skoro i tak go mam to zobaczę, jak u mnie się spisze, aczkolwiek trochę jestem uprzedzona po Twojej recenzji ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. U mnie rację bytu ma tylko Facelle:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrze, że nie podrażnił, ale szkoda, że troszkę wysuszył ;(

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobrze, że go nie miałam, lubię żele, ale skoro ten nie dosyć, że jest niewydajny, to jeszcze przesusza. Temu panu podziękujemy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście żeli do higieny intymnej jest tyle że można przebierać i wybierac :D

      Usuń
  9. Ja mam inną wersje, ale na razie czeka w kolejce - faktycznie skład delikatny nie jest więc na razie sobie daruję testowanie i pozostanę przy sprawdzonym żelu fitomed ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. u mnie świetnie sprawdza się żel z Elfa Pharm, recenzowałam nawet ostatnio :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że rozmowa dobrze poszła! Zresztą nie mogło być inaczej *:

    OdpowiedzUsuń
  12. Super, że rozmowa dobrze poszła :)
    Nie miałam okazji używać tego żelu ale wydaje mi się, że go mam więc chętnie wypróbuję. Zobaczę jak sprawdzi się u mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zaciekawił mnie ten produkt :) Na pewno się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już widzę, że nie dla mnie, bo ma SLS i PEG, a takich składników unikam jeśli chodzi o higienę intymną :)

    OdpowiedzUsuń
  15. coś ciekawego bym wypróbowała :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Widziałam go na półkach sklepowych, tyle :)
    Może poobserwujemy się nawzajem? Zaobserwuj pierwsza, a ja na pewno się zrewanżuję ;)
    Pozdrawiam angelika-shows-her-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby nie było tego środkowego zdania to od razu bym Cię odwiedziła...
      A tak to jakoś mi smutno :(

      Usuń
  17. eh bebesiu;)
    no po cóż się rozpisują o jego zaletach, masz rację...
    a z delikatnych jeśli jeszcze nie znasz, polecam Ci Facelle z Rossmanna - tani i świetny... laski używają do prawie wszystkiego:)

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń
  18. z eveline żadnego żelu nie miałam , ostatnio z ziaji przerzuciłam się na floelek. szkoda, że ten podsuszał i okazał się niewydajny

    OdpowiedzUsuń
  19. Po Twojej recenzji raczej po niego nie sięgnę :/

    OdpowiedzUsuń
  20. Skład rzeczywiście mógłby być łagodniejszy.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja tego rodzaju środki kupuję tylko w aptece...

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja stosuję ostatnio GINEINTIMĘ- Jest całkiem niezła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Od lat am swojego ulubieńca - żel aloesowy Venus. Jeśli chodzi o coś bardzo łagodnego, to miałam okazję używać Lactacyd Sensitive, powinien Ci spasować :)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każdy pozostawiony komentarz, mam nadzieję, że miło spędziłeś czas czytając mojego bloga :)