19
sty
2014

ujędrniający sorbet nawilżający

Zima jest podobno, tak kalendarz próbuje mi wmówić, ja mu nie wierze, ale moja skóra stwierdziła, że to prawda i domaga się zwiększonej troski. Z nią nie mogę się kłócić...
Do boju więc wytoczyłam tego oto pana:


nazwa jest genialna, soczysta, aż ślinka cieknie!
tuba jest genialnym rozwiązaniem - łatwo wycisnąć produkt dzięki czemu zużyjemy je do końca. Poza tym jest prześwitująca, a więc z łatwością możemy ocenić ile nam jeszcze zostało w opakowaniu balsamu. Jak zwykle jeśli chodzi o Tołpe jestem zadowolona z grafiki - dla mnie jest świetna, plus ciekawe informacje - jestem na tak!


muszę jednak przyznać, że czar trochę pryska po powąchaniu, spodziewałam się czegoś takiego pobudzającego, orzeźwiającego po nazwie, jednak zapach jest zupełnie inny. Nie potrafię go opisać... Nie podobał mi się przez pierwsze trzy użycia, potem się przyzwyczaiłam i nawet go polubiłam.


Konsystencja sorbetu jest bardzo fajna, jak dla mnie - żelowa. Mimo że po wyciśnięciu balsam ma kolor biały, po rozsmarowaniu od razu staje się przezroczysty.


Ponarzekam trochę jeśli chodzi o wchłanianie, jak dla mnie za wolno... Nie wchłania się jakoś specjalnie długo, o to się nie martwcie, jednak zdecydowanie wolniej od wszystkich balsamów, które do tej pory stosowałam.


Sorbet stosowałam tylko rano (na uda i pośladki) i niestety nie jestem zadowolona z jego wydajności - wystarczył tylko na półtora miesiąca, a więc gdybym używała go wg zaleceń, to skończyłby mi się w ekspresowym tempie. Trochę słabo jak na produkt kosztujący prawie 28 zł...


A jak z działaniem? Hm.. sama nie bardzo wiem czy jestem bardziej na tam czy na nie. Pierwszą rzeczą o której muszę wspomnieć to fakt, że sorbet ten jest raczej słabym nawilżaczem. Jest lekki, w sam raz do stosowania w lecie, więc jeśli macie go gdzieś w swoich zbiorach, albo zastanawiacie się nad kupnem - poczekajcie do lata ;).
Po drugie sorbet słabo radzi sobie z ujędrnianiem. Nie mówię, że tego nie robi, jednak nie wychodzi mu to jakoś spektakularnie. Owszem skóra jest napięta - ale delikatnie.
Po trzecie i chyba najważniejsze, czyli coś z czego jestem bardzo zadowolona. Produkt ten pięknie wyrównał mi koloryt skóry. Serio, nie spodziewałam się, że tak może wyglądać... Moje uda dzięki niemu są gładkie i skóra na prawdę prezentuje się dużo ładniej.


Czy jestem z niego zadowolona? Ostatecznie tak, mimo że osiągnęłam efekt inny od tego jakiego się spodziewałam.
Czy jeszcze kiedyś się z nim spotkam? Możliwe, ale raczej nie przez świadomy zakup ;).

Miałyście go może? Jak się spisał?

Pozdrawiam
Żan